Ja w tobie, ty we Mnie.

14. 01. 13 r. Warszawa.           

Byliśmy w kinie na „Życie PI”. Film rozpoczyna się pięknymi scenami i padają tam słowa o Bogu, które bardzo nas wzruszyły. Jednocześnie rozbeczeliśmy się w kinie, kiedy wszyscy siedzieli dookoła cicho. Jakoś nie mogliśmy się powstrzymać. Nie zdawałam sobie sprawy, jak głęboko w nas siedzi to wszystko.

Dwa dni temu wdałam się w dyskusję z osobą z forum na temat diabła, tłumacząc jak on działa i jak wpływa na człowieka. Od razu miałam problemy, nocne pobudki i koszmary. Nie wiem, czy w takim razie powinnam dalej o nim pisać. Kiedy przekazujemy naszą wiedzę, ja pisząc a Piotr mówiąc często nam to się odbija czkawką. No, ale to także na tym polega walka ze Złym, krzyczeć o tym głośno. To już kwestia wyboru, święty spokój, czy walka.

Piotr trochę wczoraj narozrabiał. Zrobił kilku ludziom awanturę, oraz wyśmiał osoby, które zbierały pieniądze na Owsiaka. icon_rolleyes Naprawdę nie wiem co go napadło. W podzięce dostał wypalenie na policzku w kształcie małego złamanego krzyża. Zrobiłam natychmiast zdjęcie, ale jakość niestety jest słaba.

111

Kilka minut po wypaleniu tego znaku Piotr usłyszał;

  • Twoje uczynki zostały zatrzymane w Moim ręku, by nie mogli się o nich dowiedzieć na dole.
  • Zostały spopielone.
  • Ja w tobie, ty we Mnie.

Piotr wypowiadał te słowa, a ja natychmiast je zapisałam… no i zrobiliśmy wielkie oczy…….. icon_eek - Kopia

Dzisiaj pracownik Piotra, ten, który także widzi „rogatych” widząc wypalenie, powiedział;

  • Oooo, znowu pana atakują, a myślałem, że będzie miał pan już spokój.

p. s. Muszę z nim kiedyś pogadać.



19. 01. 13 r. Szczecin.

Dzisiaj rano o 9.30 wychodziliśmy z domu, przedtem wyłączyliśmy telewizor. Kiedy zaczęliśmy ubierać się w przedpokoju usłyszeliśmy, że telewizor sam się włączył. Trochę zaskoczony Piotr podchodzi do stolika po pilota, by go znowu wyłączyć, ale pilot leżał już w kuchni. Zdenerwowaliśmy się. Wczoraj rozmawialiśmy o gacku dość długo, no i dał nam znać, że jest.



26. 01. 13 r.  Warszawa.

Wizja.

  • Szedłem aleją, która wisiała w powietrzu, po jednej stronie ciemność, po drugiej stronie ciemność. Kiedy próbowałem zejść z tej drogi, niewidzialna duża ręka naprowadzała mnie z powrotem na drogę. Pilnowała mnie, bym nie zbłądził.tumblr_m20iv4VrCm1rrurpvo1_500

Ktoś na forum umieścił dwa filmy z egzorcystą pracującym w W. Brytanii. Bardzo przekonywujący i ciekawy mówca. Mówi jak jest nie obwijając w bawełnę. Szkoda, że tak mało egzorcystów jest podobnych do niego.  

Ksiądz Glas powiedział coś bardzo istotnego;

Bóg także przemawia przez sny.” Cieszę, że to powiedział. Mamy tyle wizji, tyle snów, tyle znaków, ale to tylko wizja, tylko sen i tylko znak. Nigdy nie wiadomo czy to prawda, czy to jedynie wyobraźnia.

Ksiądz Glas wspomniał o książce „Rękopis z czyśćca„. To zapiski zakonnicy, która miała wizje z czyśćca i zapisywała to w formie dziennika. Przejrzałam te zapiski i znalazłam w nich ciekawy fragment idealnie pasujący do Piotra.

Gdy Bóg chce mieć jakąś duszę całkowicie dla siebie, najprzód ją miażdży, tak mniej więcej, jak jabłka w prasie przy wyciskaniu soku. Czyni tak, by zmiażdżył jej namiętności, chęć szukania siebie, słowem – wszystkie jej braki. Następnie zmiażdżoną w ten sposób duszę kształtuje według własnego upodobania, a widząc jej wierność, doprowadza ją w krótkim czasie do całkowitego przekształcenia.

Dopiero wtedy Jezus obsypuje ją specjalnymi łaskami i zanurza w swojej miłości.

To jest prawda. Nigdy nie myślałam, że to będzie prawdą.



27. 01. 13 r.  Warszawa.

  • Miałem sen, widzę wielki wieżowiec, piękny błyszczący, który nie był skończony, na moich oczach ktoś skończył budowę.

Znowu wieżowiec… Ostatnim razem tsunami, które zalewało wieżowiec oznaczało zbliżające się niebezpieczeństwo związane z utratą życia (atak anafilaktyczny). Tym razem ktoś kończy piękny i błyszczący wieżowiec…. mam nadzieję, że to jedynie oznaka zbliżania się do samego Nieba.



01. 02. 13 r.  Warszawa.

  • Od dawna modlę się z szeroko rozłożonymi rękoma. Ale mniej więcej od 2 lat podczas modlitwy wyraźnie na moich dłoniach odczuwam palcami kule energetyczne. One są miękkie jak guma i podskakują na dłoni jak balony. To nie są małe kule, ale wielkości piłki.

Gdyby udało się je sfotografować… Swoją drogą, jak wielką moc ma modlitwa….