25. 04. 13 r. Warszawa.
Ugryzienie w szyję.
28. 04. 13 r. Warszawa.
Wczorajsza wizja.
- Stałem na wielkiej polanie, sam i w ciemności. W oddali zobaczyłem mnóstwo światła z pochodni, które do mnie się zbliżały. Armia gacków. Wiedziałem, że nadchodzą. Moja pierś i plecy zostały opancerzone złotą zbroją, byłem gotowy. W tej samej chwili z góry (po skosie) spadł i wsunął się do pochwy miecz. Skrzyżowałam ręce na piersi i zmrużyłem oczy, w tym samym momencie wszystkie światła z pochodni zgasły. Chciałem walczyć z nimi w tej ciemności. Wyciągnąłem miecz i wytłukłem ich prawie co do jednego, ostatni uciekł mi do dziury. Podążyłem za nim, przecisnąłem się przez dziurę i znalazłem się głęboko pod ziemią. Zobaczyłem w pewnym momencie źródło czerwonego światła, wiedziałem, że stamtąd wychodzi całe to Zło. Wbiłem w to źródło swój miecz. Źródło przygasło, ale wiedziałem, że to tylko złudzenie, chciało mnie tylko zmylić. Wbiłem miecz jeszcze mocniej, wtedy źródło przestało żyć, spopieliło się. W tej samej chwili poczułem na karku wielką ulgę milionów ludzi, którzy byli nękani przez Zło i które tkwiło za ich plecami i namawiało do różnych rzeczy. Skończyłem zadanie i wypłynąłem z tej dziury do Góry. Ten miecz sam mnie znalazł, tak jak kiedyś mi to przepowiedziano.
29. 04. 13 r. Warszawa.
- Nie chciało mi się iść do kościoła i wtedy usłyszałem…
- Ty nie masz wyboru, jesteśmy tylko My.
…. Jakie proste i piękne słowa.
01. 05. 13 r. Warszawa.
Ugryzienie na brzuchu, zdjęcie zaraz po.
Ugryzienia zadziwiają mnie swoją powtarzalnością, zawsze są to dwa wkłucia ale o różnej rozpiętości.
10. 05. 13 r. Warszawa.
Piotr czekając na mnie na peronie jak zwykle się zamyślił i zapatrzył gdzieś przed siebie.
- W pewnej chwili, pomiędzy filarami widzę, że powietrze zaczęło drgać i jakby się lekko rozstąpiło. Pojawiła się inna przestrzeń, inny świat, łany zboża, zielona trawa, cudowny świat spokoju. Na środku tej trawy stało jedno przepiękne drzewo, liście lekko drgały. Trwało to chwile i zamazało się.
Opowiedział mi o tym kiedy ledwo wyszłam z pociągu. Myślę, że Piotr poprzez swoje ciągłe modlitwy zyskuje możliwość widzenia znacznie więcej, niż kiedykolwiek wcześniej.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku.