Koniec świata.

26. 07. 12 r. Warszawa.

  • Miałem wizję;
  • Znowu śniło mi się akwarium pełne ryb, obserwowałem je. To już kolejne akwarium jakie widziałem. Zawsze miałem wrażenie, że to my ludzie jesteśmy tymi rybkami, a ktoś nas obserwuje. Inni nas ciągle obserwują i wiedzą o nas wszystko.


30. 07. 12 r.  Warszawa.

  • Miałem wizję.
  • Widziałem dwóch mężczyzn ubranych w skórzane brązowe fartuchy, kuli miecz. Wielki miecz, którego rękojeść była pod kątem 45 stopni. Usłyszałem głos kogoś stojącego obok, kto również to obserwował.
  • W tym mieczu jest wielka siła i moc. Miecz idzie teraz do uświęcenia – powiedział.

  • Dajcie mi go – odparłem.

  • Kiedy przyjdzie czas, sam cię odnajdzie.

Symbol miecza od dłuższego czasu pojawia się w naszych wizjach. Pamiętam, że obcinając rękę córki dostałam najpierw do dłoni miecz, potem miecz pojawia się już tylko w wizjach Piotra i to wielokrotnie. Dzisiaj Piotr był tak pod wrażeniem swojej wyrazistej wizji, że poprosiłam, by go narysował.

1

  • Kiedy przyjdzie czas, sam cię odnajdzie. 


31. 07. 12 r. Warszawa.       

Brat zmarłej Krysi dostał pismo z sądu, że przegrał sprawę o mieszkanie i informację o uregulowanie kosztów. No i dobrze. Nikt tam nie powinien mieszkać, co jest raczej mało prawdopodobne w dzisiejszych czasach. Ja nie zwróciłam na to uwagi i nie wiem, czy to ma jakiekolwiek znaczenie, ale Piotr zauważył to natychmiast. Zastanowiła go zbieżność cyfr, w sumie 666. Przypadek, czy nie przypadek? Kiedy Piotr czytał to pismo, przez uchylone okno wleciał motyl i usiadł mu na ramieniu. Tak czasami ponoć objawia się sam Bóg, ale kto to wie… może to tylko motyl?

2



03. 08.12 r. Warszawa.

Kolejne, ale lekkie ugryzienie na łydce. Akurat rozmawialiśmy o nim i od razu dał znać, że jest.

3

Słabe zdjęcie, niestety.



09. 08. 12 r. Warszawa.     

Nasza jasnowidząca właścicielka mieszkania rozmawiając z Piotrem przez telefon powiedziała;

  • Mam wrażenie, że jestem pana młodszą siostrą z dawnych czasów, w tej chwili jesteśmy w ty samych szeregach i walczymy razem. 

No i co o tym myśleć? Przekonałam się, że na pewno czuje i widzi więcej, ale czy w tym przypadku ma racje? Tego nie wiem. Muszę z nią kiedyś pogadać ….



13. 08. 12 r. Warszawa.         

Od wielu miesięcy wszyscy trąbią o końcu świata w grudniu 2012 roku, gdzie się człowiek nie obróci w gazetach i mediach …. koniec świata. Poprosiłam więc Piotra, że jeśli ma takie chody tam na Górze niech się spyta co będzie. Parsknął tylko śmiechem, ale dzisiaj mi powiedział, co zobaczył.

Jechałem w pociągu wzdłuż wybrzeża. Widziałem ludzi opalających się i kapiących, byli szczęśliwy. Szczęśliwy byłem i ja. Miałem wrażenie, że nic się nie zdarzy. Spytałem Góry, kiedy moja walka się skończy, usłyszałem;

  • Twoja walka się dopiero zacznie, tutaj masz czas pokoju.

Moja ciekawość kiedyś się na mnie zemści. Końca świata nie będzie, przynajmniej w grudniu, ale…. dowiedzieliśmy się, że to tam, po drugiej stronie będzie prawdziwa walka ze Złem, a „tutaj masz czas pokoju.” Taaaaaaaaaak… Na drugi raz zanim się o coś spytam ugryzę się najpierw w język.