30. 09. 12 r. Szczecin.
Jakiś czas temu zobowiązałam się zorganizować spotkanie dla forumowiczów z szefem Nautilusa R.Bernatowiczem. Po raz pierwszy w moim życiu zdarzyło się tak, że to ja pozostałam w Warszawie, a Piotr w Szczecinie. Spotkanie trwało od 17 – 22.30, a Piotr wydzwaniał do mnie co godzinę sprawdzając czy jestem już w domu. Musiałam w końcu wyłączyć telefon. Po spotkaniu dzwoniąc do Piotra liczyłam się z awanturą, a tu nic. Za to powiedział mi coś ciekawego.
- Byłem na ciebie wściekły, ale usłyszałem;
- Uspokój się, nic jej nie będzie. Tak ma być.
- Ale dlaczego?
- Ma się zająć tym, będzie jej potem łatwiej.
- Potem powiedział mi coś dziwnego.
- Miecz jest już gotowy, zbroja też, wszystko czeka. Czekamy na ciebie.
Tak ma być? Będzie mi łatwiej?
Zaczynam na poważnie analizować słowa, które słyszy Piotr. Szperam po internecie w tą i wewte, kojarzę fakty i znajduję kilka ciekawych informacji.
ZBROJA CHRZEŚCIJANINA;
Święty Paweł mówi do nas: Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! (Ef 6, 14-18).
DOBRY MIECZ TO NIE WSZYSTKO;
Szczegółowy opis duchowej zbroi znajdziemy w Liście do Efezjan, w którym św. Paweł wzywa nas do walki. Oglądając zbroję od góry do dołu, widzimy: hełm, pancerz, pas, miecz, tarczę i buty. Paweł podaje nawet kolejność, w jakiej mamy o te wszystkie elementy zbroi dbać. Co ciekawe, miecz wymieniony jest dopiero na samym końcu, choć najbardziej kojarzy się z walką – służy nie tylko do obrony, ale i do ataku.
Święty Paweł ?????!!!!! Już to słyszałam…
-
Obserwujemy cię. Zapisujemy twoje uczynki. Zawarcie przymierza było tylko początkiem nowego życia, prowadzonego przez świętego Pawła. Znaki, jakie dostajesz na ciele to wszystkie twoje wybryki i świadectwo tego, że jesteśmy.
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/01/twarz-spod-sufitu/
10. 10. 12 r. Szczecin.
- Byłem w Carrefourze, w pewnym momencie moje „trzecie oko” tak zaczęło mną szarpać, że aż zabolało. Nagle dotarło do mnie, że słyszę myśli wszystkich znajdujących się dookoła, byłem w tych ludziach, wiedziałem jakim głosem mówią, co myślą, co mają w ciele, ciężarne kobiety, byłem w ich brzuchach. Mało tego byłem w tych pojemnikach, akumulatorach we wszystkim, co znajdowało się w sklepie. To strasznie meczące uczucie. Myślałem, że mi głowa eksploduje. Miałem wrażenie, że wszystko było we mnie i byłem we wszystkim. To uczucie wykończyło mnie to. Byłam tak słaby, że przez dłuższą chwilę musiałem siedzieć w samochodzie.
20. 10. 12 r. Warszawa.
- Zobaczyłem dwa statki płynące wzdłuż rzeki. Ogromne fale rzucały statkami na wszystkie strony, jeden z nich zaczął tonąć. Wedy drugi podtrzymał go swoją burtą i dalej płynęły razem.
Dla mnie to akurat bardzo jasne przesłanie. Dwa statki to my. Kiedy jedno z nas tonie, drugie pomaga i takie jest całe nasze życie. W tej chwili mam wielkie problemy z moją firmą i powinnam ją zamknąć, ale dzięki Piotrowi płynę mimo wszystko dalej. Płyniemy rzeką w jednym kierunku, czyli w kierunku, który jest nam przeznaczony. Możemy się tylko wspierać i czekać na to, co nadejdzie.
Tego samego dnia wieczorem Piotr usłyszał;
- Pamiętaj, że zawsze jesteśmy przy tobie i z tobą.
22. 10. 12 r. Warszawa.
Niedawno zadzwoniła do Piotra nasza „jasnowidząca właścicielka”.
- Czy ma pan syna?
- Mam.
- Widziałam syna idącego obok pana. Szliście razem.
Nie zwróciłabym większej uwagi na jej wizję, gdyby nie dzisiejsza prośba mojego syna. Poprosił o przesłanie „modlitwy o uwolnienie” … i to znowu … Kiedy poprosił mnie o to po raz pierwszy mogłam się tylko domyślać, że coś się dzieje, ponieważ nie chciał powiedzieć ani słowa wyjaśnienia.
Dzisiaj okazało się, że miał sen, w którym córka otwiera szafę, a w niej stał gacek. Przyznał się też, że ktoś niedawno pojawił się koło jego łóżka. Ciemna postać z rogami była tak realistyczna, że zaczął spać przy zapalonym świetle… Bardzo mnie to zmartwiło.
Gacek atakuje już syna, bo w ten sposób chce zaatakować Piotra. Dlatego we śnie kobieta widziała ich idących razem… Zaczyna brakować mi pomysłów jak walczyć z diabłem, by się od nas w końcu odczepił.
Wizja Piotra;
- Stałem na podwyższeniu, za mną stał mężczyzna w białej szacie, który zewsząd był atakowany. Chroniłem go swoim ciałem, czułem jak strzały przebijały moje ciało. Wbijały się we mnie we wszystkie części ciała, nawet w skroń. Czułem to wyraźnie, czułem, że umieram. Jednak w duchu bardzo cieszyłem się, że mogłem tego człowieka ochronić. Kiedy umarłem zrozumiałem, że to nawet mnie nie boli. Bolała mnie tylko głowa. Budząc się z tego snu widziałem, jak te strzały rozpływają się i znikają z mojego ciała i czułem się jak nowo narodzony.