18. 02. 13 r. Warszawa.
-
Nie rozważaj tego, co zostało rozważone – to usłyszałem w kościele dzisiaj rano i spojrzał na mnie Piotr wzruszając ramionami.
Nie zrozumiałam tych słów na początku, ale nagle dostałam olśnienia. Wczoraj długo rozmawialiśmy na temat Magdy (byłej wspólniczki Piotra) i jej znaczenia w naszym życiu. To była tak „niezwykła” osoba, że takiej drugiej to chyba w jednym mieście nie ma. Nie rozważaj tego, co zostało rozważone – Te słowa tylko potwierdziły, że nie ma sensu cofać się w przeszłość. Było, minęło.
….. Doszło do mnie jeszcze coś…. jesteśmy słuchani. !!!
25. 02. 13 r. Szczecin. Warszawa.
Przeczytałam książkę ”Niebo istnieje naprawdę”. http://www.empik.com/niebo-istnieje-naprawde-burpo-todd-vincent-lynn,p1045732686,ksiazka-p
Historia prawdziwa. „Poruszająca historia małego chłopca, który w szczery, prosty i dziecięcy sposób opisuje swój pobyt w niebie. Każdy powinien przeczytać tę ciekawą, przekonującą książkę – dla tych gotowych na podróż do nieba będzie inspiracją; niepewnym zaś mały chłopiec wskaże słuszną drogę. Jak powiedział Colton: Niebo istnieje, naprawdę”
Fajna historia, czyta się świetnie i kilka zawartych w niej informacji szczególnie zwróciły moją uwagę.
„Nadchodzi wojna między Bogiem a szatanem”
„Mamo, Szatan nie jest jeszcze w piekle”. „Jezus wygrywa. Rzuca szatana do piekła. Widziałem”
„Aniołowie trzymają miecze, aby mogli trzymać szatana z daleka od nieba! Każdy ma miecz”
Informacja o mieczu mnie po prostu rozwaliła. Każdy ma miecz…
Ten chłopiec również widział anioła z lekko kręconymi włosami. Może jest to ich znak rozpoznawczy?
Tej nocy, o tej samej godzinie mieliśmy jednocześnie pobudki, ja w Szczecinie, Piotr w Warszawie.
Relacja Piotra;
Obudziłem się o 3.00 i poczułem jego obecność.
- A to ty ośle – powiedziałem.
- Czemu mnie wyzywasz?
- Pieprz się ośle!
- Czemu mi dobrze życzysz – zaczął się śmiać.
I wtedy doszło do mnie, że z nim się nie dyskutuje i zacząłem się modlić.
p. s Piotr po latach ma szczególne podejście do gacka, ani w tym szacunku, ani strachu. Nie wiem czy to źle, czy dobrze. Rozmowa, można rzec, na bardzo wysokim poziomie.
Moja relacja;
Obudziłam się o 3.00 zupełnie bez powodu. Poszłam obejrzeć rozdanie Oscarów w TV, ale wiało nudą, więc z powrotem do łózka. Nie mogłam zasnąć, ale wkrótce wpadłam w półsen.
Jechałam szybko gdzieś asfaltową drogą, jakbym uciekała, mijałam mnóstwo dziwnych ludzi i zwierząt. Raptem znalazłam się w miejscu, gdzie było naprawdę pięknie. Poczułam tak silną energię tego miejsca, że uniosłam się w górę pionowo na wysokość drzewa. Ludzie się na mnie patrzyli i się cieszyli. Wzrokiem szukałam źródła tej energii, tej mocy. Zobaczyłam nagle w dolinie ogromny krzyż ozdobiony kwiatami, różami chyba, poczułam wielką moc płynąca z tego miejsca i radość wielu ludzi, którzy pod nim stali ….. no i wtedy zadzwonił Piotr, obudził mnie.
Róża – mądrość wieczna, męczeństwo, męka Chrystusa, przemijanie, tajemnica, wieczność
Krzyż – symbol cierpienia i śmierci Jezusa. Jednocześnie zwycięstwa śmierci. Krzyż to znak zgody na Wolę Bożą. W szerszym znaczeniu symbol łączności Boga z człowiekiem – belka pozioma to linia człowieka, pionowa – linia Boga. Krzyż często jest redukowany do znaku „plus”, podczas gdy powinien być przedstawiany z postacią Jezusa czyli jako tzw „pasyjka”, bo tylko w takiej formie przedstawia istotę chrześcijaństwa.
http://wiara.arachbox.com/Symbole_chrześcijańskie
26. 02. 13 r. Warszawa.
Czułam przez skórę, że po wczorajszych nocnych spotkaniach coś się wydarzy. Piotr będąc rano w kościele usłyszał;
- Sierżantem z okiem dżina byłeś na dole.
- Teraz My walczymy o ciebie, później ty będziesz walczyć o Nas i za Nas.
- Pamiętaj, Ja w tobie, ty we Mnie.
Zrozumienie tych słów jak na razie jest poza moim zasięgiem pojmowania. Pamiętaj, Ja w tobie, ty we Mnie – słyszy już po raz drugi.