Dziwna Katarzyna.

11. 03. 09 r.  Warszawa. 

Dzieją się ciekawe rzeczy.

Od kwietnia 2008 w firmie Piotra pracuje nowa osoba. Katarzyna pochodzi ze Szczecina i od 2 lat telefonicznie „molestowała” Piotra, by ją zatrudnił. Zrobił to w końcu, ponieważ jej kwalifikacje mogły się w firmie okazać bardzo pomocne (zna b. dobrze 2 języki obce). Już pierwszego dnia wyznała w prywatnej rozmowie, że coś pchało ją do niego i nie pozwalało przestać o nim myśleć. Oczywiście wydawało się jej, że zakochała się w Piotrze, ale podświadomie czułam, że chodzi tu o zupełnie coś innego.

Zauważyłam ostatnio, że Piotr przyciąga do siebie dziwnych ludzi, ludzi do „naprawy”, ludzi słabych, zagubionych, w jakimś sensie popapranych. Katarzyna jest jedną z nich, kilka razy usuwała ciążę, nie miała szacunku ani do siebie, ani do innych, kompletnie jej się nie układało. A z drugiej strony była bardzo cwana, wykorzystywała ludzi i ich słabości.

Poza tym powiedzieć o Katarzynie, że jest dziwna to mało powiedzieć. Ma czasami przebłyski jasnowidzenia i potrafi ocenić, kto kiedyś był w poprzednim życiu lub trafnie ocenić charakter człowieka. O wspólniczce Piotra powiedziała pewnego dnia;

  • No co ty, nie wiesz, kto to jest? To diabeł. 

Piotr zaczął jej uświadamia co znaczy wiara, BÓG, miłość, czystość (robi to z każdym pracownikiem, którego bierze pod swoje skrzydła). Pod wpływem jego słów zaczęła się modlić, chodzić do kościoła i próbować się zmieniać. Nie wiem na ile było w tym szczerości, a na ile jej cwaniactwa… i może dlatego gacek przyszedł do niej tak szybko?

Zaledwie po 2 miesiącach pracy u Piotra standardowo zaczęło się od nocnych pobudek o trzeciej w nocy, koszmarnych snów, czarnych istot, które pojawiały się w jej pokoju. Któregoś dnia wparowała do biura Piotra i zaczęła opowiadać co się właśnie wydarzyło w nocy.

Usłyszała głos mężczyzny, który kazał jej wstać z łóżka i otworzyć drzwi. Zanim to zrobiła zobaczyła w pokoju wielką zakapturzoną postać, która nie miała twarzy. Była to przerażająca postać ok. 3 metrów wysokości. Wydawało się jej, że śni, ale usłyszała prawdziwy dzwonek do drzwi wejściowych. Kiedy je otworzyła, nikogo tam nie było.

Dodatkowo babcia Katarzyny, która w Szczecinie schorowana leżała w łóżku, odczuwa obecność gacka niemal fizycznie. Według słów Kaśki staruszka nabrała nieludzkiej siły, mówiła dziwnym głosem, okaleczała swoje ciało drapiąc skórę paznokciami, wyzywała wulgaryzmami wszystkich domowników.

  • Ona należy do mnie – warknęła kiedyś nie swoim głosem. icon_exclaim - Kopia icon_question - Kopia

Moim zdaniem dostała typowe objawy opętania. Relacja Katarzyny trochę nas przestraszyła. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że gacek może atakować obcych ludzi z naszego otoczenia. Tak więc mieliśmy przed sobą zupełnie nową i nieoczkowaną sytuację; dwie osoby były nękane przez Czarnego w dwóch miastach jednocześnie. Nie czułam, żeby to była nasza wina. Moim zdaniem gacek znalazł odpowiednią ofiarę, grząski grunt, w który mógłby się wbić. Daliśmy Kaśce wskazówki co ma robić, przyjęła je ze zdziwieniem o nic nie pytając.

Kilka dni temu dowiadujemy się od Katarzyny, że babcia zmarła, ale zdążyła powiedzieć coś bardzo ważnego;

  • Nie martw się Kasiu, ja to biorę na siebie. icon_question - Kopia icon_exclaim - Kopia

Nie wiem, czy Katarzyna zdawała sobie sprawę z czym miała do czynienia. Na razie zaczyna się Piotrowi uważnie przyglądać.



29. 04. 09 r. Warszawa.

Niedawno Piotr miał urodziny. Dostał wiele życzeń oraz niepodpisaną, ręcznie !!! zrobioną kartkę;

Obyś znalazł, to czego szukasz. Nie zasypiaj”.

Hmmm ktoś coś wie ?…. ale kto?

Od kilku dni Piotr jest chory, siedzi sam w Warszawie, bo nie mogłam do niego dojechać. Wczoraj otrzymał przekaz;

  • Bądź przygotowany, twój przewodnik już jest i czeka.
  • Widzimy twoje światło, niedługo zobaczysz nasze.

p. s. … o co Im chodzi?

Córka ma przeczucie, że coś się stanie z Piotrem, płacze po kątach i nie da się z nią rozmawiać. Piotr też jest nieznośny, wkurzająco złośliwy, trudno to wytrzymać. Nie rozumiem co się dzieje. Z jednej strony ma przekazy z Góry, z drugiej takie zachowanie? Chyba znowu jest atakowany.  Widzę, że im bardziej jest bliżej Góry tym bardziej jest atakowany. 


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku.