Dziennik.

DZIENNIK.

Postanowiłam spisywać wydarzenia, które wzbudziły moją uwagę. Na początku nie było tego wiele, a to z powodu mojego lenistwa albo raczej lekceważenia z mojej strony znaczenia pewnych sytuacji, czego do dzisiaj żałuję. Z czasem jednak poszłam po rozum do głowy i w miarę systematycznie uzupełniałam notatki.

W celu lepszego zrozumienia treści muszę wprowadzić parę wyjaśnień. Oprócz zdarzeń z naszego życia dosyć często będę opisywać wizje, których doświadczaliśmy oboje.

Choć osobiście nie lubię słowa „wizja”, gdyż mam wrażenie, że ta forma przekazu dla wielu osób nie jest wiarygodna, to jednak nie znajduję na dzień dzisiejszy bardziej odpowiedniego słowa. Wizja a zwykły sen to diametralna różnica. Wizje pamięta się nawet latami w przeciwieństwie do snu. Sen to jakbyś oglądał film w kinie, wizja… jakbyś był aktorem w tym filmie. Dla mnie taka to różnica. Budząc się po skończonej wizji zazwyczaj jesteśmy zdziwieni, że leżymy we własnym łóżku, tak jakby to tamta rzeczywistość była prawdziwa, a nie łóżko, w którym właśnie spaliśmy.

W tym dzienniku używam słowa „Góra” i „Dół” jako odniesienie do świata duchowego (Nieba) i jego opozycji (świat ciemności).

Wizje (czasami nazywam je informacjami z Góry) są bardzo ważne, na początku nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. To bezpośredni kontakt ze światem duchowym. Właściwa interpretacja wizji to właściwe odczytanie przekazywanych informacji, a takie informacje mogą uratować nawet życie.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku.